Dziś było nie do wytrzymania. Takiego smogu jeszcze w życiu nie widziałam. Im bliżej było wieczora, tym gorzej. Wieczorem ruszyliśmu do apteki po maseczki ochronne. Akurat wykupiliśmy ostatnią partię. Pani w aptece radziła też, żeby pić dużo mleka i kefiru. Ponoć odkażają.
Po raz pierwszy nie tylko od początku lata, w ogóle po raz pierwszy odkąd tu mieszkamy mamy zamknięte wszystkie okna. Nie zmogły nas mrozy, ale dymowi rady już nie dajemy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aktiwirowannyj ugol i askorbinowuju kislotu kup. Pierwsze wychodzi z ciebie wraz z ciaskami spalenizmy, co jest w powietrzu, drugie daje ci witamine C, ktora traczisz jak potejesz (nie wiem jak po-polsku).
OdpowiedzUsuńDenis
Trwa u nas dyskusja, czy zakladac maseczki bialym czy zielonym na zewnatrz? Dzis jest chyba najgorzej, nie widze przez okno drapaczy chmur, oddalonych z 800 metrow...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Denis! Dzięki za rady! Tak zrobię! A co do maseczek, to ja mam niebieską i zakładam tym bardziej niebieskim do wewnątrz. Widoczność nie przekracza 300 metrów, więc nic dziwnego, że nie widać tych drapaczy...
OdpowiedzUsuńBialym wewnatrz.
OdpowiedzUsuńBardzo twarzowe te maseczki :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, ze dla mnie nie starczyło :-(