4 sie 2010

Kulminacja

Dziś było nie do wytrzymania. Takiego smogu jeszcze w życiu nie widziałam. Im bliżej było wieczora, tym gorzej. Wieczorem ruszyliśmu do apteki po maseczki ochronne. Akurat wykupiliśmy ostatnią partię. Pani w aptece radziła też, żeby pić dużo mleka i kefiru. Ponoć odkażają. 


Po raz pierwszy nie tylko od początku lata, w ogóle po raz pierwszy odkąd tu mieszkamy mamy zamknięte wszystkie okna. Nie zmogły nas mrozy, ale dymowi rady już nie dajemy...

5 komentarzy:

  1. Aktiwirowannyj ugol i askorbinowuju kislotu kup. Pierwsze wychodzi z ciebie wraz z ciaskami spalenizmy, co jest w powietrzu, drugie daje ci witamine C, ktora traczisz jak potejesz (nie wiem jak po-polsku).
    Denis

    OdpowiedzUsuń
  2. Trwa u nas dyskusja, czy zakladac maseczki bialym czy zielonym na zewnatrz? Dzis jest chyba najgorzej, nie widze przez okno drapaczy chmur, oddalonych z 800 metrow...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Denis! Dzięki za rady! Tak zrobię! A co do maseczek, to ja mam niebieską i zakładam tym bardziej niebieskim do wewnątrz. Widoczność nie przekracza 300 metrów, więc nic dziwnego, że nie widać tych drapaczy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bialym wewnatrz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo twarzowe te maseczki :-)
    Szkoda tylko, ze dla mnie nie starczyło :-(

    OdpowiedzUsuń