25 sty 2011

Zamach na lotnisku Domodedovo

Wczoraj w Moskwie znów miał miejsce zamach terrorystyczny. W polskich wiadomościach wiele juz na ten temat powiedziano. Było co najmniej dwóch zamachowców, z Kaukazu, prawdopodobnie związanych z terrorystkami-samobójczyniami, którym nie udało się dokonać zamachu (jedna z nich eksplodowała przypadkowo 31 grudnia w oddalonym wynajmowanym domku). Zginęła młoda pisarka Anna Jablonskaja, która przyleciała do Moskwy, aby odebrać nagrodę. Zginęło także co najmniej ośmiu cudzoziemców.

Cojest zaskakującego? W przeciwieństwie do Europy, która oburza się na łamanie obywatelskich swobód, na totalną kontrolę w miejscach publicznych, której jakoby przyświeca inny cel niż oficjalnie głoszone względy bezpieczeństwa, Rosjanie (słucham Echa Moskwy i komentarzy od słuchaczy) domagają się zaostrzenia miar bezpieczeństwa! Narzekają na to, że za mało jest kamer i bramek wykrywających metal - i to nie tylko na lotniskach, ale w całym mieście! W świetle tego, że zamachy w Moskwie i w całej Rosji to, niestety, nie rzadkośc, takie żądanie jest sensowne.

Wielka nagonka trwa na taksówkarzy, którzy wczoraj żądali bajońskich sum za kursy z lotniska. A kierownictwo lotniska tłumaczy, że nie ponosi odpowiedzialności za przeniknięcie terrorysty na teren portu lotniczego. Bliskim ofiar i rannym zostaną wypłacone odszkodowania. A tak w ogóle... siła spokoju. Czy może raczej smutnego przyzwyczajenia... 

23 sty 2011

Czarny dzień

Jakiś czarny dzień był wczoraj... Sąsiad z góry znowu dał popalić (śpiewał pod IX. Symfonię Beethovena), potem nieudana wyprawa do FMS czyli Federalnej Służby Migracyjnej. Miejsce, które każdy obcokrajowiec w Rosji zna aż za dobrze... Ja do tej pory miałam szczęście. Poza przypadkiem, gdy - jeszcze w trakcie studiów -  zapomniałam się ponownie zarejestrować po przyjeździe z Polski i ocknęłam się szóstego dnia (zamiast najpóźniej trzeciego). Chcieli mnie wtedy karać straszliwie i zachować sobie na pamiątkę moje odciski palców, ale skończyło się na przymusowej prenumeracie ich biuletynu (za równowartość kary pieniężnej). Potem przez długi czas te sprawy załatwiała moja praca, aż tu nagle...
Wyszłam za mąż i zmieniłam nazwisko. I okazało się, że jestem nowym człowiekiem. Nie w sensie mentalnym, ale w prawnym! Potrzebuję nowej wizy, nowej rejestracji, a nawet... nowego pozwolenia na pracę. Tzn. moja praca musi mnie na nowo zatrudnić.
Nie jest żadną tajemnicą, że przepisy rosyjskie w zakresie pobytu obcokrajowców są szalenie demokratyczne. Tzn. nie robią żadnej różnicy między gastarbeiterem z Kaukazu i programistą ze Stanów Zjednoczonych. Władze zauważyły już ten problem i wyszły naprzeciw zagranicznym specjalistom... ale tylko tym, którzy zarabiaja rocznie powyżej 2 milionów rubli. Ja się do tej wąskiej grupy fachowców nie zaliczam. Ale i tak uważam za wielką niesprawiedliwość to, że mając dwa dyplomy uniwersyteckie, robiąc doktorat w Rosyjskiej Akademii Nauk i mając męża Rosjanina nie mam jeszcze nawet prawa do złożenia wniosku o pobyt (wid na żytielstwo), najpierw muszę odbębnić przejściowy rok pobytu tymczasowego! Pracując w Rosji i płacąc tu podatki nie mam prawa do powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego (OMC)! Mogłabym wyliczać dalej, ale nie chcę pogłębiać swojego stanu lekkiej depresji i zwątpienia.

A dziś idziemy z Sofką do znajomych. Do tej pory wszyscy wizytowali nas, a teraz i my zaczynamy wychodzić w świat!

19 sty 2011

Wirtualne podróże

Zimową, mroźną porą jako matka niemowlaka nie mam zbyt dużych możliwości manewru. Wyjazd "w miasto" to wielka wyprawa (Moskwa nie jest miastem przyjaznym dla matek z wózkami ani dla osób z ograniczeniami ruchowymi), nie mówiąc już o wyjeździe gdzieś dalej. Pozostają podróże wirtualne. Zapraszam do zwiedzania moskiewskiego Kremla oraz Świątyni Chrystusa Zbawiciela (z jej dachu widać budynek RAN, w którym studiuję), a także ławry w położonym niedaleko Moskwy Siergijewie Posadzie:

Kreml - http://tours.kremlin.ru/#/ru&1_5
Słowo "kreml" oznacza po prostu twierdzę, a nie jest - jak mogłoby się wydawać - nazwą własną. Swoje kremle ma i Rostów Wielki, i Kazań, i Niżnyj Nowgorod i wiele, wiele innych miast rosyjskich. Jednak moskiewski Kreml stał się symbolem nie tylko miasta, ale całego państwa - poprzez epoki i ustroje polityczne. To miejsce szczególne, serce Rosji, symbol władzy i potęgi, ale dla wielu także symbol totalitaryzmu i represji. Obowiązkowy punkt wszystkich wycieczek do Moskwy. Piękne miejsce.

Siergijew Posad - http://www.stsl.ru/guide/vtour/
Miasto należące do Złotego Pierścienia Moskwy, oddalone od niej o około 70 kilometrów. Jego najważniejszym zabytkiem, a może lepiej nawet powiedzieć: jego sercem jest  Troicko-Siergijewski kompleks klasztorny założony w XIV wieku przez świętego Siergieja Radoneżskiego. Relikwie tego świętego przechowywane są w klasztorze i są obiektem pielgrzymek. W Troicko-Siergijewskiej Ławrze pracował swego czasu Andriej Rublow - najsłynniejszy chyba malarz ikon, kolejny święty Cerkwi Prawosławnej. Jednym słowem: miejsce przepełnione duchowością.

Świątynia Chrystusa Zbawiciela - http://xxc.ru/ru/virtual_tour_xxc/
Porażająca swoim ogromem. Żadna fotografia nie odda gigantyzmu i potęgi tego gmachu. Budowana przez 44 lata (do 1883 roku) była votum dziękczynnym za ocalenie Rosji przed Napoleonem. Została wysadzona w powietrze w 1931, a na jej miejscu - zgodnie z duchem tamtych czasów - miał powstać Pałac Rad zwieńczony gigantycznym pomnikiem Lenina. Budowę przerwała wojna. Potem na fundamanetach Pałacu stworzono ogromny odkryty basen.W latach 90-ych rozpoczęłą się odbudowa świątyni, która zakończyła się w 2000 roku. Symbol powikłanych losów Rosji. 

14 sty 2011

Wielka wartość drobnych pieniędzy

Ci, co znają moskiewskie realia pomyśleli zapewne, że tytuł posta jest ironiczny. Drobne pieniądze to nie tylko kopiejki (z nich się już praktycznie nie korzysta), ale monety 1-, 2- czy nawet 5-rublowe. Sprzedawcy często nie chcą przyjąć drobnych, albo robią to z wielką i nieskrywaną niechęcią. Trzeba przyznać, że kiedy mają wydać resztę drobnymi, to zwykle za to przepraszają. A reszty w postaci rubla czy dwóch często nie wydają wcale. Drobniaki walają się po ulicach, bo mało kto się po nie schyla.
A to błąd!
Właśnie okazało się, że wśród będących w obiegu i pogardzanych monet 1-, 2- i 5-rublowych znajdują się cenne egzemplarze, za które Bank Rosyjski wypłaci nawet 5 tysięcy rubli! Chodzi o monety wybite w 2003 roku, na których pod pazurami orła widnieje znak petersburskiej mennicy. Ich nakład był ograniczony, stąd wartość kolekcjonerska.
Ciekawe, czy w sklepach nadal nie będą chcieli drobnych. Ja się biorę za uważne oglądanie zawartości portfela!

7 sty 2011

Sceny z życia wzięte

7 stycznia, prawosławne Boże Narodzenie: Marat, rosyjski muzułmanin, leży na łóżku i rozmyśla. Wreszcie mówi: "Coraz bardziej skłaniam się ku temu, że Boże Narodzenie powinno być obchodzone 25 grudnia..."

5 sty 2011

Rok kota i królika

Witam wszystkich w nowym roku! A jest to rok nie byle jaki, bo objęty (w Chinach) patronatem aż dwóch uroczych zwierzątek: kota i królika. Rosjanie bardzo poważnie podchodzą do chińskiego kalendarza. Niemal każdy potrafi powiedzieć (a także wyliczyć dla niewtajemniczonych!) w czyim roku się urodził i co to właściwie dla niego oznacza. Horoskop oparty na chińskim kalendarzu jest tu chyba równie popularny jak horoskop zodiakalny. W okresie noworocznych świąt w każdym sklepie można było nabyć koty i króliki pod wszelką  postacią - figurki, pluszaki, obrazki...

Tymczasem za nami pozostały katolickie święta, przed nami prawosławne, a zima w pełnym rozkwicie! Po raz kolejny (po wichurach, suszy, smogu i burzach) ucierpiały drzewa - osiadły na nich lód swoim ciężarem przygiął je i połamał. Podobno w samej Moskwie złamało się około 30 tysięcy drzew. Ale widoki są wspaniałe! Zima, zima, zima...!