Ci, co znają moskiewskie realia pomyśleli zapewne, że tytuł posta jest ironiczny. Drobne pieniądze to nie tylko kopiejki (z nich się już praktycznie nie korzysta), ale monety 1-, 2- czy nawet 5-rublowe. Sprzedawcy często nie chcą przyjąć drobnych, albo robią to z wielką i nieskrywaną niechęcią. Trzeba przyznać, że kiedy mają wydać resztę drobnymi, to zwykle za to przepraszają. A reszty w postaci rubla czy dwóch często nie wydają wcale. Drobniaki walają się po ulicach, bo mało kto się po nie schyla.
A to błąd!
Właśnie okazało się, że wśród będących w obiegu i pogardzanych monet 1-, 2- i 5-rublowych znajdują się cenne egzemplarze, za które Bank Rosyjski wypłaci nawet 5 tysięcy rubli! Chodzi o monety wybite w 2003 roku, na których pod pazurami orła widnieje znak petersburskiej mennicy. Ich nakład był ograniczony, stąd wartość kolekcjonerska.
Ciekawe, czy w sklepach nadal nie będą chcieli drobnych. Ja się biorę za uważne oglądanie zawartości portfela!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz