20 maj 2010

Przeminęło z wiatrem...

Właśnie z wiatrem uleciała cała moja dziś od rana zgromadzona wiedza. Za 10 dni egzamin, w głowie pusto, chciałam, żeby chociaż na papierze było więcej, toteż od rana jedną ręką wykonywałam prace domowe, a drugą pisałam konspekt. Rezultat: grzanki spalone na węgiel i konspekt, który uleciał z wiatrem z balkonu z 12 piętra... A do zachodu słońca jeszcze daleko i aż się boję pomyśleć, co może się jeszcze wydarzyć... 

1 komentarz:

  1. Bez nerwów - liczy sie pamięć mnemotechniczna - co napisałaś to gdzieś tam zapadło, kiedyś pamiętam tez radzili pisac ściągi a potem nie brać ich ze sobą....

    OdpowiedzUsuń