17 maj 2010

Jak zniszczyć Moskwę - nowy Genplan

Tytuł zapożyczyłam od "Russkiego Reportiora". Duma Miejska przyjęła niedawno generalny plan rozwoju miasta do roku 2025. Bardzo kontrowersyjny plan. Wiele było wokół niego szumu, wiele protestów zwykłych ludzi, którym na sercu leży los Moskwy. W końcu wszyscy, którzy tu mieszkają, czują, że miasto się dusi, że duszą się w nim ludzie, że nie sposób tak dalej. Miało być lepiej. A będzie jak zawsze...


Moskwicze (wiem, wiem, Moskwianie, ale jak to brzmi!?) protestowali. Usiłowali wnieść poprawki. Usiłowali dyskutować i przekonywać. Bez skutku. Oczywiście, że bez skutku, bo w grę wchodzą wielkie pieniądze inwestorów budowlanych i można sie domyślać tylko, ile z transakcji zostało już zawartych potajemnie. Plan rozwoju miasta, tzw. Genplan, został napisany pod ustalone transakcje.

Mieszkamy w 14-piętrowym budynku. Wysoki? A gdzie tam! Ledwie go widać zza drapaczy chmur. Nasz sąsiad z prawej ma 26 pięter. Jak grzyby po deszczu rosną takie giganty. Imponujące, robią wrażenie. Ale... za nic w świecie nie chciałabym w nich żyć. A właśnie taka będzie zabudowa Moskwy w przyszłości. Czego nie zniszczono w czasach radzieckich, to zniszczą teraz biznesmeni.

"Russkij Reportior" przedstawił w ośmiu punktach, jak Genplan "zniszczy Moskwę". Zainteresowanych odsyłam do źródła Как убить Москву, a dla nieznających rosyjskiego robię maleńkie streszczenie:
1.Oddać miasto inwestorom - ich łupem padną nie tylko pustostany (takich w Moskwie praktycznie nie ma, zabudowany jest każdy kawałek powierzchni), ale i 40 % historycznego centrum miasta.
2.Wysiedlić dwa miliony ludzi - mieszkają w starych pięciopiętrowych budynkach z epoki Chruszczowa. W ciągu 20 lat te budynki mają zostać wyburzone. Na ich miejscu powstaną drapacze chmur z mieszkaniami dla zarabiających powyżej średniej. Mieszkańcy chruszczowek zostaną zakwaterowani POZA MIASTEM.
3.Pozbawić Moskwę historycznej  i kulturowej tożsamości - nie uwzględniono ochrony obiektów, których status zabytków jest w trakcie zatwierdzania. Znaczy, z czym do tej pory nie zdążono, to przepadło. Zielone światło dla inwestorów. W miejscu XIX-wiecznych kamienic staną biurowce.
4.Paraliż transportowy - samochodów coraz więcej, a miejsc parkingowych ani dróg nie przybywa. Już teraz średni czas dojazdu z domu do pracy dla wielu mieszkańców miasta to około 2 godzin. Dalej będzie już tylko gorzej. (Mała dygresja, ale właściwie na temat: z tym problemem borykam się i ja, choć nie mam samchodu. Kierowcy objeżdżają korki jeżdżąc przez podwórka chruszczowek. A zmotoryzowani mieszkańcy chruszczowek parkują na chodniku, bo nie mają gdzie. W rezultacie idąc do metra codziennie obserwuję babcie z zakupami, matki z wózkami i innych przechodniów idących po ulicy, a na odgłos zbliżającego się samochodu wciskających się w krzaki lub pomiędzy zaparkowane samochody na chodniku. Zanim dojdę do metra jestem już w złym humorze i klnę na czym świat stoi. A przecież, gdybym poszła w drugą stronę przez Leninskij Prospekt, to stałabym na światłach kilka minut, zanim sznur samochodów by sie nie zatrzymał, a później galopkiem musiałabym przebiec wielopasmową ulicę zanim światła zgasną. Babulki są z góry skazane na niepowodzenie w tych wyścigach).
5.Pozbawić Moskwę powietrza - Moskwa zielona jest tylko miejscami. Ma wprawdzie wiele pięknych parków, ale powietrze w mieście jest złe, a drzew jest o wiele za mało. Teraz częśc parków zostanie oddana pod zabudowę.
6.Pozbawić Moskwę turystów - bo baza hotelowa wprawdzie rośnie, ale w przedziale 4-5 gwiazdek. Tanie hotele i pensjonaty to rzadkość. Ale właściwie po co, zastanawiają sie autorzy artykułu: jeśli nie będzie żadnych zabytków poza Placem Czerwonym, to po co mają przyjeżdżać turyści?
7.Pozbawić Moskwę perspektywy - długo zastanawialiśmy się z Dimuhą, dlaczego tak przyjemnie spacerowało sie nam po Stambule. Też wielkie, wielomilionowe miasto, a przecież... później do nas dotarło: tam widać było horyzont, miało się wrażenie przestrzeni, zabudowa w centrum była raczej niewysoka, z każdego zakątka otwierał sie jakiś piękny widok. Moskwa coraz bardziej ma przypominać Nowy Jork - spomiędzy drapaczy chmur słońce nie będzie docierać. Nie będzie żadnej perspektywy, o horyzoncie już nie wspomnę, a zza ocalałych paru XIX-wiecznych domków widoczne będą biurowce ze szkła i betonu.
8.Pozbawić Moskwiczy prawa głosu - to już zostało osiągnięte. Głosu tych, których te zmiany dotyczą nikt nie wysłuchał....

1 komentarz:

  1. Cóż, czysty żywy kapitalizm. Pan Putin znów to skwituje w Dumie, ze zarzuty wobec Łużkowa, jakoby ten dał komuś z zagranicy jakiś najlepszy kąsek są wyssane z palca, bo przecież Łużkow znany jest z tego, że kąsków nie oddaje. Jego żona jest miliarderem w moskiewskiej branży budowlanej tylko przez przypadek.
    Jestem tu dopiero 3 miesiące a już się naczytałem tylu bezpodstawnych oskarżeń wobec tych Bogu ducha winnych ludzi...

    OdpowiedzUsuń