19 kwi 2010

Straszne i śmieszne...

Dwaj znajomi rosyjscy korespondenci - z Holandii i z Danii - 10 kwietnia przebywali poza Rosją. Z samego rana otrzymali telefony ze swoich redakcji o niemal identycznym brzmieniu: Rosjanie zestrzelili polski samolot prezydencki. Obaj pomyśleli, że to początek III wojny światowej... Za chwilę było sprostowanie: to był wypadek samolotu.
A my, Polacy, martwiliśmy się zawsze, że Zachód nie bierze na poważnie naszych "rosyjskich lęków"...

1 komentarz:

  1. Pamiętam jak dziś przekazywaną w telewizji polskiej wiadomość o tym, jak to armia radziecka "przerwała działalność samolotu" - chodziło wtedy o pasażerski samolot linii KAL, który miał odchyłkę od kursu i został uznany za szpiegowski..Więc niby podstawy do podejrzeń są.
    Jednak czasy jakby inne:-)

    OdpowiedzUsuń