A czy ktoś wie, jak się nazywa to coś, co leży po lewej stronie? Bardzo smaczne, słodkie. Też to kupiliśmy, ale męczy mnie, że nie wiem, co to jest...
8 mar 2010
Stambuł - bazary
Jest coś takiego w orientalnych bazarach, że wszystkie towary wystawione tam na sprzedaż są piękne. Potem kupuję coś, przynoszę do domu, ale to coś wyrwane ze swojego kontekstu traci na urodzie!
Tym niemniej, nadal kupuję. Wydaję masę pieniędzy i nie żałuję. Tym razem kupowaliśmy głównie jedzenie: kilogram suszonych pomidorów, dwa kilogramy czarnych oliwek i zielonych o różnych smakach, oliwę z oliwek, przyprawy, herbaty, słodycze...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz