25 lip 2009

Kukły-Pistolety a kwestia rosyjska

Już jakiś czas temu, ale na śmierć zapomniałam napisać o tym wcześniej, byliśmy dużą i różnorodną grupą w lokalu o nazwie Kukły-Pistolety. Siedziałam obok Szwajcara, Steffana, który właśnie dostał nową posadę, w Czerwonym Krzyżu. Wyjedzie z Moskwy, ale nie wie jeszcze dokąd go wyślą. Spytałam, dokąd chciałby pojechać. „Do Sudanu. Tam jest inaczej, tam jest interesująco. Moskwa jest taka poukładana, niczym nie różni się od Szwajcarii”. Nie wierzyłam własnym uszom. Zapytałam, co miał na myśli. „No, mam pieniądze, wynajmuję mieszkanie, chodzę do klubów. Nuda. A w Sudanie byłoby zupełnie inaczej”. No proszę, a złośliwi mówią, że Rosja to „trzeci świat”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz