25 lip 2009

27 maja 2009, Przychodnia

Wszystkim, którzy w Moskwie zachorowali, a obawiają się leczyć ze względu na zły standard usług i brak higieny w moskiewskich przychodniach i szpitalach, polecam przychodnię w Skatertnym Pereułku 10. Byłam tam dziś po raz drugi, w związku z moim ciągnącym się przeziębieniem, które zostało zdiagnozowane jako ostra infekcja gardła i zapalenie zatok. Poddana zostałam promieniom rentgena, punkcji i innym nieprzyjemnym zabiegom, jutro idę na pobranie krwi, za tydzień kolejna wizyta, kontrolna. Jestem zachwycona tą przychodnią i moją lekarką, Anną Anatoljewną, młodziutką wielbicielką twórczości Janusza Wiśniewskiego. Wyrażała się o nim z takim entuzjazmem, że nie mogłam jej zranić mówiąc, że według mnie jest grafomanem. Swoją drogą, jakie to ciekawe, że starsze pokolenie asocjuje Polskę z Barbarą Brylską, a młodsze – właśnie z J.L. Wiśniewskim, który cieszy się tu ogromną popularnością. Wracając do przychodni, to jej standard niczym nie odbiega od standardu przychodni berlińskich. Personel jest niezwykle uprzejmy, lekarze kompetentni, a wszystko czyste i sterylne. I gdyby nie technologiczeskij pereryw, to naprawdę można zapomnieć, że jest się w Moskwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz