25 lip 2009

24 kwietnia 2009, „Żeby się życie miodem nie wydawało…”

W ostatnim tygodniu miałam kilka nieprzyjemnych zderzeń z rosyjską biurokracją. Nie będę wdawać się w smutne szczegóły, z grubsza chodziło o to, że spóźniłam się z ponowną rejestracją po powrocie z Polski i groziła mi kara administracyjna oraz zdjęcie odcisków palców (sic!). Skończyło się na przymusowej prenumeracie gazetki Służby Migracyjnej i czekoladkach dla pań w biurze. W Rosji trzeba się zawsze przy takich okazjach NACHODZIĆ. Moskwa jest ogromna, metro jest zatłoczone, a do tego wszędzie są przerwy – obiadowe i tzw. technologiczne. Zatem dostać się do urzędu, banku, poczty, kasy etc. to jeszcze pół biedy, drugie pół to cierpliwe czekanie na koniec przerwy. Wczoraj nastąpiło zdarzenie wagi lekkiej, piórkowej wręcz, w porównaniu z poprzednimi wydarzeniami, ale jakże obrazowe! Postanowiłam je opisać, bo to jest kwintesencja życia w Rosji: dlaczego ma być prosto, jeśli można coś skomplikować? Byłam w czytelni uniwersyteckiej. Atmosfera jak w czytelni w mojej podstawówce przed wiekami, a nie nowoczesnej bibliotece akademickiej: katalog z fiszkami, ławki w rzędach, ale nie to było ważne. To było nawet urokliwe. Zapytałam czy jest tu możliwość skserowania tekstu. Oczywiście! Proszę wyjść za szklane drzwi i podejść do okienka. (Najpierw pomyślałam: hurra! Niesamowite! A za chwilę włączył mi się alarm: oho, okienko!). Przed okienkiem musiałam postać chwilkę, a potem przemiła pani powiedziała mi, że naturalnie, skopiuje, bez problemu, tylko… kasa jest w budynku sportowym. Bagatela! Teren uniwersytetu ma sporo ponad 40 hektarów, a ja zamiast uczyć się i zagłębiać w bukwy mam biegać tu i z powrotem, żeby zapłacić równowartość 3 lub 4 złotych?! Zrezygnowałam z tej usługi i wspomniałam z tęsknotą doskonale i nowocześnie wyposażoną bibliotekę mojego berlińskiego uniwersytetu, w którym na każdym korytarzu stoją kserokopiarki na monety. Pełna samoobsługa, szybko i bezproblemowo, nie potrzebny jest dodatkowy personel, nie ma kwitów, podań, pieczątek…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz