24 lip 2009

14.04.2008, poniedziałek

Mężczyźni w Rosji uwielbiają buty z długimi noskami. Ta moda utrzymuje się od lat. Niestety. Czarnych skórzanych kurtek jakby mniej się zrobiło, a w kwestii butów na Wschodzie bez zmian… Wczoraj wyrwałam się spod ciepłych skrzydełek mojej grupy i korzystając z wolnego dnia spotkałam się na mieście z Graziellą i Simonem. Poszliśmy razem do Nowej Tretjakowskiej Galerii. Zobaczyłam mnóstwo słynnych obrazów, na czele z „Czarnym kwadratem” Malewicza. Po takiej dawce kultury poszliśmy do Parku Gorkiego (Parku Kultury) i tam – pełen relaks: strzelnica, beczka śmiechu i ta potworna kolejka, na której tylko zamknęłam oczy, wbiłam się w siedzenie i modliłam się, żeby ta przejażdżka skończyła się jak najszybciej. To był wspaniale spędzony dzień, prawdziwie miejski wypoczynek w kwietniową niedzielę. A dziś miałam przeprawę z biurokracją i siłami wyższymi: wyskoczyłam „na chwilkę” skopiować dowód i wysłać faks. Prawie trzy godziny mi zeszły na bieganiu od korpusu A do korpusu 6 i znów do korpusu A i potem do korpusu 3, a w samych tych budynkach jeszcze biegałam po piętrach, a na piętrach od pokoju do pokoju. Niesamowite. Żeby wysłać faks musiałam mieć zgodę dziekana, a i tak jeszcze trzy inne osoby chciały wiedzieć, co wysyłam i do kogo i po co. Najgorsze było jednak to, że w rezultacie i tak nie udało mi się wysłać tego faksu. Założyłam sobie wczoraj skype’a. Zostałam do tego zmuszona, bo wszyscy moi współstudenci komunikują się w ten sposób i od paru dni dowiadywałam się o wszystkim ostatnia. Postanowiłam włączyć się w ten technologiczny przepływ informacji i od wczoraj szukam w swoim komputerze mikrofonu… Jestem zdania, że to nie potrzeba, a lenistwo jest matką wynalazków. Najpierw krzyczeliśmy do siebie przez kontakt, potem dzwoniliśmy na komórki (rozmowy „międzypokojowe”), a teraz mamy nowe, doskonalsze medium.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz