25 lip 2009

13 maja 2009, Spokój

Rosja mnie zmienia. Zaczynam mieć filozoficzne podejście do życia, spokojnie znosić przeciwności i coraz częściej posługiwać się dewizą „co ma być, to będzie”. Stoicki spokój to w wielu sytuacjach jedyne, co mi pozostaje. Mamy w domu pralkę. Pralka jest sprawna, nowa, działa doskonale. Ale mamy w domu starą kanalizację. Jest problem z podłączeniem do niej pralki. Na przemian odwiedzają nas mechanicy i hydraulicy. Każdy pogrzebie i mówi: „No, gotowe! Teraz tylko niech przyjdzie mechanik/hydraulik i zrobi to i to”. Z początku z każdą ich wizytą wiązałam ogromne nadzieje i przekonanie, że „dziś wieczorem to już będę prać w pralce!” Stopniowo nadzieja słabła, a teraz jestem przekonana, że jeszcze długo nic się nie zmieni. Po dwóch tygodniach wznowiłam pranie ręczne, bo sterty brudów w łazience nie pozwalały swobodnie się poruszać. Spokój… Wyłączyli nam na 2 tygodnie ciepłą wodę. W ramach konserwacji kanalizacji. Spokój… Dimka powiedział, że trzeba się cieszyć, że to tylko dwa tygodnie, w zeszłym roku wyłączali na trzy. Ucieszyłam się. Życie jest o wiele prostsze, jeśli do wszystkiego podchodzi się ze spokojem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz