6 lip 2011

Tugeza i ... świat jest piękny

Po dwóch i pół miesiąca wróciłam z Polski do Rosji. Znów wiele mnie zadziwia, na plus i na minus. Wokół domu wyasfaltowali dawno wydeptane ścieżki. Truskawki są strasznie drogie. Znów biegam po urzędach. Urządzam mieszkanie i mam parę nowych pomysłów na życie. No i pieluchy, pieluchy, pieluchy... Ale o tym wszystkim kiedy indziej.
Przypadkiem trafiłam na ciekawy blog. Blog ludzi dobrej woli, można powiedzieć. Czyli kogo? "Ludzie często z niepokojem pytają nas: kim jesteście? Wtedy trochę sie peszymy, czerwienimy się i nie wiemy co im odpowiedzieć w dwóch słowach. Nie jesteśmy żadną sektą, nie jesteśmy partią polityczną, nie jesteśmy fundacją charytatywną, co tam - my się ledwie znamy" - piszą o sobie na blogu http://together.ru/. Fajnie, że są tacy ludzie, że umieją się skrzyknąć, zorganizować coś pożytecznego i jeszcze pociągnąć za sobą innych. Kiedy cały świat wydaje się "be", to można wejść na taki blog i od razu nabrać przekonania, że nie jest jednak tak źle.

Oj, jakoś tak wyszło, jakbym właśnie myslała, że świat jest okrutny i zły. Nie, na szczęście mam jeszcze spory zapas optymizmu. A ten link zachowam sobie na później, na jesienne słoty. 

3 komentarze:

  1. O kurczaki, fajna strona, gdzie ja wykopalas?
    Ja od x czasu szukam jakiegos domu samotnej matki w Moskowii - kolezanka chciala oddac dzieciece ciuszki i nie ma gdzie
    a do cerkwii nie bardzo - raz oddalam i widzialam jak sie walaly - nooo nie dowierzam.
    Pozdrawiam
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zbędne dziecięce rzeczy zostawiam w holu rejonowej przychodni pediatrycznej. Często jak wychodzę od lekarza, to połowy rzeczy już nie ma. To cieszy, bo wiem, że wziął je ktoś, komu były potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj nam z powrotem:-) Dość już tego polskiego urlopu :-)
    Ja pojadę na całych 6 dni roboczych! :-)

    OdpowiedzUsuń