Rośnie nam mól książkowy, albo - jak kto woli - книжный червь:
Sofka ma na razie kolekcję pięciu książeczek dla naj-naj-najmłodszych i lubi je przeglądać. Książki są atrakcyjne, mają dziurki, przez które można zaglądać na kolejną stronę, okienka do otwierania, wydają odgłosy, no i mają ciekawe obrazki. Z jedną można się kąpać, a do innej przytulać.
Szczególnie warta polecenia wydaje mi się seria "Кто это там" wydawnictwa Лабиринт:
A Dimka kupił kolejne dwadzieścia tomów z serii detektywistycznej "Лекарство от скуки". I połyka je. A ja... hmm... czytam "Bioetykę i dziennikarstwo", "Koniec człowieka", "Bio-władzę w epoce biotechnologii" i choć w nich też ludzie umierają, to nikt nie rozwiązuje żadnych zagadek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na tę książeczkę "kto tam w jaju" to sam bym się chętnie załapał:-)
OdpowiedzUsuńMłoda też już z tatą rozwiązuje zagadki...:-)