Wczoraj po drodze do znajomych dostałam sms: "Maniu, odezwij się czy wszystko ok, bo jakaś bomba wybuchła w Moskwie???". Byliśmy w naszej dzielnicy, spacerek z wózkiem, Dimka kupował właśnie osiem kryminałów z serii "Lekarstwo na nudę" redagowanej przez Akunina, ja kupowałam obok lody, pełna beztroska sobotniego wieczoru, a tu taka wiadomość!
Musiałam zdjąć rękawiczki na mrozie -15, żeby wystukać odpowiedź. W ciągu minuty ręce zrobiły mi się zgrabiałe i czerwone, dlatego sms był lakoniczny. Przyspieszyliśmy kroku, żeby u znajomych dowiedzieć się,co się stało. Już w progu, czyszcząc kółka wózka, zakomunikowaliśmy im tę nowinę, Platon rzucił się do internetu, chwila grozy i... "eee, to jakiś facet wysadził się granatem przed Piatioreczką". Eeeee....
Potem okazało się, że to nawet nie była główna wiadomość. Po prostu jakiś debil po kłótni z żoną zdecydował spektakularnie ze sobą skończyć. Ale dlaczego wybrał Piatioreczkę? To tak, jakby wysadził się przed Biedronką...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Granat jak granat,
OdpowiedzUsuńale -15 i LODY
rusyfikujesz się :D
etam, zaraz rusyfikujesz:-) Lody Bambino jedz latem i zimą było? było:-)Ale też się dziwie, bo lody tutejsze na psy zeszły...
OdpowiedzUsuńCo to za seria, że Akunin poleca? Bo, przyznam, Marinina mi brzydnie, Daszkowa tyż....