2 lut 2011

Nakrętka Dżanibekowa

Kilka dni temu zobaczylam coś, co mną wstrząsnęło. Niestety, koniec świata jest bliski. Nie przekonywał mnie kalendarz Majów, nie przekonały żadne proroctwa ani nawet zapowiadane katastrofy ekologiczne (zdania ekspertów są podzielone, a poza tym wierzę w instynkt samozachowawczy ludzkości). Przekonać mnie mogły jedynie fakty naukowe.
I co? Efekt Dżanibekowa! Władimir Dżanibekow to radziecki kosmonauta, który dokonał na orbicie zadziwiającej przypadkowej obserwacji: nakrętka puszczona w ruch w stanie nieważkości leciała przez pewien czas zgodnie z nadanym jej kierunkiem, prędkością etc. a potem nagle obróciła się! Działo się tak za każdym razem. Nie wiadomo, jaka siła mogła na nią podziałać. Zaintrygowany Dżanibekow przeprowadził serię eksperymentów, z których wynika, że ten sam los - tj. nagły obrót - czeka naszą Ziemię. Dochodzi do niego raz na około 12 tysięcy lat. Ostatni raz za czasów mamutów. Ziemia zmienia bieguny, nadchodzi fala zimna albo jakaś inna klimatyczna zmiana, a po pewnym czasie wszystko wraca do poprzedniego stanu. Pytanie tylko, komu uda się to przetrwać...



Wynika z tego, że wizja kataklizmu przedstawiona w filmie "2012" nie jest pozbawiona podstaw. Brrr....A jeszcze przypomniało mi się co mówił - na długo przed powstaniem tego filmu - mój charyzmatyczny profesor Andriej Fursow: że w USA są listy tych, których uratowanie w razie światowej katastrofy jest pożądane...

2 komentarze:

  1. oj, chyba się nie łapiemy na te listy :-(
    Choć, może wszędobylski wywiad amerykański, dostrzegł i docenił naszą działalność:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem na tej liście :)

    OdpowiedzUsuń