30 lis 2010

Piosenka o metrze

Dzisiaj krótko, bo czasu mam mało. Walerij Sjutkin i jego piosenka o metrze: 

24 lis 2010

"Moskwa, miasto bezprawia"

Jestem w szoku. Często zresztą bywam w tym stanie, ale jeśli będzie się pojawiać więcej takich tekstów, to zapiszę się do klubu Denisa. Mam nadzieję, że on nie czytał jeszcze tego tekstu z polskiego Newsweeka, bo chyba krew by go zalała. Gdyby ktoś takie brednie pisał o Warszawie, to nie wiedziałabym, czy mam się śmiać czy płakać. W każdym razie po przeczytaniu tego artykułu uznałam, że mieszkając w Rosji od trzech lat mogę uważać się za bohaterkę: nie dałam się zagryźć bezdomnym psom w okolicach metra, nie stratował mnie koń na Twerskiej o czwartej nad ranem, nie zgnietli ludzie w metrze, nie zabito mnie, nie okradziono, nie ostrzelano... Przeżyłam w Moskwie... 
Autor tych bredni, pan Michał Kacewicz, zapewne porozmawiał o Moskwie z jednym tylko człowiekiem, Amerykaninem, któremu akurat się to miasto nie spodobało. Spotkał on o czwartej nad ranem na Twerskiej konia, na którym gnała (jego zdaniem) 10-latka będąca ekstrawagancką córką rosyjskiego milionera. Nasuwa się pytanie, w jakim stanie był nad ranem bohater artykułu, Jack Randall. Ja też kilka razy spotkałam tego konia i tę dziewczynę. Oboje byli spokojni i sympatyczni, dziewczyna miała dwa razy więcej lat niż dał jej pan Randall i zbierała u przechodniów pieniądze na karmę dla konia, nie była zatem córką milionera. No, chyba że po Moskwie grasuje konny gang naciągaczek. Dalej mowa o moskiewskich korkach i to chyba jedyna prawdziwa część artykułu, choć także mocno udramatyzowana. Poza tym poruszonych zostało sto innych zagadnień z codziennego życia (metro, koszty wynajmu mieszkań, bezdomne psy, gastarbajterzy, zatrute kebaby etc.). Morał płynący z tego artykułu można sformułować tak: za żadne pieniądze świata nie warto mieszkać w Moskwie. Wydawało mi się, że pisanie o stolicy Rosji jako mieście konrastów, sąsiadujących ze sobą luksusu i biedy już się przeżyło. Ile razy można w kółko o tym samym? Okazuje się, że w nieskończoność. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce to wydrukować (polski Newsweeku, wyżej cię oceniałam!) i ktoś, kto w to uwierzy. 

20 lis 2010

Dwa ciekawe linki - dwa oblicza Rosji

Denis uprzedził mnie i pierwszy powiadomił o tym, że Borys Akunin pisze bloga. Jednak może nie wszyscy przeczytali tę wiadomość u niego. "Miłość do histori" to nazwa bloga najpopularniejszego rosyjskiego pisarza kryminałów historycznych. Jak sam zapowiedział, w blogu znajdą się informacje i refleksje związane z przeczytanymi przez niego historiami, które nie weszły w tej czy innej formie do jego książek. Czyli to, co nie znalazło dla siebie miejsca w akuninowskich powieściach, ale zdaniem autora warte jest rozpowszechnienia.

Drugi link to "CCCP TB" - radziecka telewizja: portal, na którym można obejrzeć najróżniejszego rodzaju programy telewizyjne z czasów Związku Radzieckiego. Jest publicystyka, programy dla dzieci, sport, koncerty, wiadomości...  Pogrupowane tematycznie i chronologicznie. "Online-wideo-wehikuł czasu!"

15 lis 2010

Podziękowania!

Kochani Moskwicz i Denis poświęcili Sofce wpisy na swoich blogach, dedykując jej wiersze, piosenki i składając życzenia. Popłakałam się - to tak wspaniałe, że to wielkie wydarzenie mojego życia nie pozostawiło obojętnymi ludzi z naszego wirtualnego "moskiewskiego gangu".
W imieniu Sofki, Dimuhy oraz własnym dziękuję Wam bardzo!

(A tymczasem mała Sofia zrobiła kupę i śpi smacznie dalej - mam dylemat: budzić i przewijać, czy poczekać aż się tam wszystko ładnie rozmaże aż po samą szyję?)

13 lis 2010

Sofka

10.11.10 pojawiła się na świecie maleńka Sofia Dmitrijewna.
Najlepszy przykład tego, jak udane mogą być polsko-rosyjskie relacje :)

9 lis 2010

Dla wielbicieli Sherlocka Holmesa

Co ma Rosja - i Moskwa w szczególności - do słynnego angielskiego detektywa? Otóż, bardzo wiele! Bowiem radziecko-rosyjski cykl filmów o Sherlocku Holmesie został uznany za najlepszą ekranizację dzieła A. Conan Doyla wszechczasów! A odtwórca głownej roli, aktor Wasilij Liwanow, za najlepsze wcielenie słynnego londyńczyka.
Tutaj skrywa się także i polski akcent, bowiem matka Liwanowa była Polką ("najbardziej czarującą kobietą w Moskwie"). Jego ojciec i dziad - aktorami. Rodzina moskiewska, inteligencka, z którą zaprzyjaźnieni byli i Pasternak, i Konczałowski, i wielu innych wybitnych.


Wasilij Liwanow urodził się w 1935 roku. To aktor, reżyser, scenarzysta i producent, ale przede wszystkim odtwórca roli Sherlocka Holmesa. Za tę rolę otrzymał Order Imperium Brytyjskiego, a w 120-lecie opublikowania słynnego kryminału, w 2007 roku, przed ambasadą Wielkiej Brytanii w Moskwie stanął pomnik przedstawiający Sherlocka Holmesa i doktora Watsona, dla których to postaci pierwowzorem posłużyli własnie Liwanow i odtwórca roli Watsona Witalij Sołomin. W tym samym roku  Nowa Zelandia wydała serię monet, które przedstawiają postaci z filmu, oczywiście na pierwszej znalazła się podobizna Liwanowa jako Sherlocka Holmesa.

Filmów o Sherlocku Holmesie z Liwanowem w roli głównej powstało osiem. To w Rosji filmy kultowe, obejrzeć je to mus! (Ale i wielka przyjemność!) A po obejrzeniu warto zajrzeć na nie mniej genialną stronę internetową http://www.221b.ru/ poświęconą filmowi. To przebogaty zbiór informacji, anegdot, zdjęć, muzyki i wszelkich interesujących faktów. Polecam rodział "owsianka", w którym pedantycznie odnotowane zostały wszystkie filmowe "wpadki" np. w postaci kabla elektrycznego zwisającego z lampy naftowej!

A na zachętę trailer filmu:

3 lis 2010

Romantyk...

No czyż to nie jest wzruszające? :)