23 lis 2009

Wycieczka po Moskwie z przewodnikiem

Wczoraj byłam na wycieczce po Moskwie z przewodnikiem. Załapałam się fartem, razem ze szkolną wycieczką. I poczułam MAGIĘ. Może dlatego, że pani przewodniczka mówiła ciekawie i z pasją, a może dlatego, że Moskwa nagle odkryła przede mną swoje całkiem nowe oblicze… Bez względu na paskudną pogodę, szarość i przelotny deszcz, dwugodzinny spacer po Moskwie był fascynujący. Dowiedziałam się wiele. Na początek, że Moskwa nie tylko zbudowana jest na planie kół o wspólnym środku i promienistych ulicach, co jest architektonicznym wzorem „miasta idealnego” (to wiedziałam, każde spojrzenie na plan miasta, a nawet na schemat metra wyraźnie ukazuje i koła, i promienie), ale że jej plan tworzy sylwetkę świątyni otoczonej nimbem – tego nie wiedziałam. A jak słusznie podkreśliła pani przewodniczka, to jest bardzo ważny symbol, który ma wielki wpływ na myślenie o mieście. Trasa rozpoczęła się przy stacji metra Kropotkinskaja. Staliśmy naprzeciw Cerkwi Zbawiciela, której zawiłą historię znałam, ale nie wiedziałam, że swego czasu w tym miejscu Stalin zamierzał zbudować gigantyczny pałac narodu, który właściwie pełniłby funkcję postumentu pomnika Lenina. Całość miała mieć wysokość ponad 400 metrów (sam palec Lenina mierzyłby 3 metry). Na szczęście tego zamysłu nie zrealizowano. Z rozwidlenia trzech ulic: Wołchonki, Ostożenki i Preczystenki ruszyliśmy po zaułkach Preczystenki, aby dojść do Arbatu, gdzie wycieczka dobiegła końca. Nie będę opisywać wszystkiego, nie sposób, w każdym razie dowiedziałam się wiele o Puszkinie, który w tej części Moskwy i mieszkał, i bywał, o życiu arystokracji, a potem kupców moskiewskich oraz gruntownie powtórzyłam style w architekturze. Podobało mi się, że pani przewodniczka z ciepłem opowiadała nie tylko o starej Moskwie, ale i o współczesnej, przyjmując dzisiejszy eklektyzm miasta za jego cechę charakterystyczną, która nie jest wadą. Ja też tak uważam. Ten dom jest drewniany. Naprawdę.
Rosyjski empire.
Pani przewodniczka: Czy poznajecie, kto mieszkał w domu po przeciwnej stronie ulicy?
Rosyjska secesja. Mój ulubiony styl.
Moskiewski "dwornik". Kiedyś była to profesja zatrzeżona dla Tatarów. Teraz tym zawodem trudnią się imigranci z Kaukazu...
Znów secesja.
Koniec wycieczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz