28 cze 2010

Ciekawostki

Na początek zabawne. To jest napis wiszący na budynku delfinarium. Przy tych upałach wygląda kuriozalnie. Chyba został z zimy, nie ma innego wytłumaczenia, bo przy +34 w cieniu śnieg roztopił się nawet w zamrażarce, a co dopiero na dachu:


A to przesada w politycznej poprawności. Polityczna poprawność jest w Rosji rzadkością, ale jak ktoś bardzo chce sie wykazać, to zazwyczaj mu wychodzi właśnie tak, jak na zdjęciu:



Skąd sprzedawcy wiedzą, że ta figurka przedstawia właśnie "Parę Afroamerykanów"?! Ale kolejna etykietka spodobała mi się jeszcze bardziej:


"Para Afrostudentów" :)



A kto zgadnie, jak polska firma ukrywa się pod tą tajemniczą marką na rosyjskim rynku?

7 komentarzy:

  1. Ja wiem, ja wiem co to za firma! Ale ja to się chyba nie liczę, co?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ oczywiście, że się liczysz! Co za tempo, co za dokładność! Wygrałaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to już powiedzcie co to za firma bo ciekawość mię zżera:-)
    A, jeszcze jedno, wyjaśnijcie biednemu: dlaczego "paroczka" a nie para? Czy tu zawsze i wszędzie tak łaskatielno? 200 gramikow chliebuszka?
    P.S. Szkoda, że się nie zsynchronizowało to delfinarium :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawidłowa odpowiedź to oczywiście Ziaja! A "paroczka", jak mi wyjaśniono, to dwójka ludzi, którą coś łaczy. "Pary" może nic nie łączyć, po prostu znaleźli się w danych okolicznościach we dwójkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, dlaczego Ziaja nie wypuszcza na rosyjski rynek pod swoją nazwą? Polskie firmy zawsze tak się kamuflują w Rosji?
    mayenne

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi bardziej po zapadnomu;)

    OdpowiedzUsuń